Dom mieszkalny ZGM - koreferat 2

Takich klatek są w Bielsku setki, choć większość pozamykanych za zamkami magnetycznymi z domofonami. Do niewielu można wejść,; na szczęście i niestety. Bachorem będąc, oraz mieszkańcem kamienicy przy ul. Lenina, włóczyłem się z kolegami po bliskich miejscach. Mieszkając w cudnym apartamencie, tuż nad delikatesami, sklepem tzw. Kolejowym, bywało, że z okna na trzecim piętrze wyglądałem na ulicę, którą z rzadka przejeżdżało jakieś auto, a częściej "tramwajka", (jak mówiła moja babcia). Powietrze było wówczas krystalicznie czyste w Bielsku, czasy uśpione pod skrzydłami narzuconego przez sowietów systemu... Miałem wówczas 5, albo 6 lat, ale wiele pamiętam z tego okresu. Np. wyprawy do kina Apollo. Albo na zawody lekkoatletyczne na stadionie przy Żywieckiej. Konkurs skoków o tyczce tak mnie podniecił, że ludzie na widowni bardziej patrzeli na mnie i śmiali się, niż obserwowali same zawody :) A jeśli chodzi o klatki schodowe, pamiętam jedną z nich, tuż przy sąsiedniej ulicy, chyba Mickiewicza. Już w samym przedsionku stała sobie cudna kariatyda, z piersiami... Jacyś trochę starsi koledzy pokazywali mi te... rzeźby, i mówili: to są babskie cycki... :) Nie wiedziałem, o co im chodzi, ale podobało mi się :) Ma ktoś może pojęcie, gdzie, w której z kamienic przy Słowackiego, a może Mickiewicza stoi do dziś ta cudna kariatyda??? Konradzie. Twoje zainteresowanie cmentarzem pod Dębowcem podzielam z bardzo podobnych powodów. Mam już profesjonalną saperkę. I nie zawaham się jej użyć :)

Halo "mors1" - dzięki za życzliwe słowa! Faktycznie, wkurzyłem się, przecież w europejskiej Polsce slumsów nie powinno być, nie potrafię się też jakoś pogodzić z tym, że o ile np. PRLowska "gospodarka niedoboru" została już przed czterdziestu kilku laty naukowo zbadana i opisana przez Janosa Kornaya, to specyficzny dla miłej Ojczyzny SOLIDARNOŚCi (!) system budowania nierównowagi społecznej przez elity kierownicze wszystkich opcji i szczebli - nie znalazł dotąd rzetelnego badacza i krytyka. A szkoda, byłby może kandydatem do pierwszego polskiego Nobla z ekonomii? Co prawda pewne zasługi położył prof. Antoni Kamiński, stwierdzając o tych elitach: "Państwo nam już zawłaszczyli!", ale to przecież nie do końca oddaje deprawację i wewnętrzne skorumpowanie tych ludzi. Człowiek przyzwoity jest bezsilny w starciu z tym charakterystycznym dla naszego kraju (po transformacji!) zjawiskiem, nachodzą go myśli o sensie narażania się przeciwko komunie i sensie pozostania w kraju - jako strażnika pamięci. Póki co - walczymy jednak dalej, dobrze że razem.